zakochałam się w koledze

Zakochałam się w przyjacielu, bliskim koledze. Najpierw bronilam się przed tym, ale teraz nie daję już rady sobie z tym uczuciem. Wszystko by było w porządku, gdyby nie to ,że on ma dziewczynę
Co zrobić gdy chłopak się dowiedział, że się w nim zakochałam . ? Przypadkowo się wygadałam koledze i on mu to powiedział. nie wiem jak on na to zareaguje trochę się o to boję ;/. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać. 1 ocena Najlepsza odp: 100%.
Jest taka piosenka M. Bajora "Moja miłość największa":) o czekaniu i niewyznawanych miłościach, które po latach okazują się wzajemne.. Czasem warto ruszyć do przodu, zacząć działać, żeby nie tkwić całe życie w jednym miejscu. Tylko działając dajemy sobie szanse na osiągnięcie prawda, że ryzykuje się porażkę. Ale warto pamiętać, że czasem lepiej wiedzieć, przecierpieć i móc zacząć układać życie na nowo, niż całe lata żyć złudzeniem albo czekaniem. Zmiany zachowań mogą wynikać z lęku, a także wahania, obawy przed odrzuceniem. Może także warto, by mu to Pani powiedziała? Opowiedzieć jak się Pani z tym czuje, gdy jego zachowanie i stosunek do Pani potrafi się tak zmieniać, pytać o to, co jest powodem itp. To tez może wyjaśnić i pomóc.
Kiedy miałam 16 lat, zakochałam się w koledze z klasy, rasowym łobuzie. Miesiącami oszukiwałam rodziców, że uczę się u koleżanek, byle tylko nie domyślili się, że spędzam czas z kimś, o kim nauczyciele mówili „nic dobrego”.
witam wszystkich...opiszę teraz moja historię. Zawsze byłam przeciwniczk± zdrad, mówiłam że jak piz..miała dobrez chciała niewiadomo czego itd....az do momentu, w którym mi sie przytrafiło....nie wiem jak i kiedy..nie s±dziłam że kiedy¶ mnie dopadnie..Mam męża, dziecko układa nam się naprawde dobrze..może ostatnie kilka miesięcy za dużo mieli¶my na głowie i zbyt mało czasu po¶więcali¶my sobie ale każdy zwi±zek tak ma..:(Kolega z pracy (pocz±tkowo nie lubiłam go nawet) zacz±ł ze mna rozmawiać takie zwykłe króciutkie pogaduszki przy kawie, papierosie, ¶niadaniu, wpadał czasem na chwilke.. pomocny, radosny, itd....wymienilismy sie nr tel.. napisał, zadzwonił, raz drugi i ciagle firtowalismy przez tel...aż w końcu chciałam wyjasnić niezrozumiałe tre¶ci smsów, spotkali¶my się i on powiedział że chce się ze mn± widywać że podobam mu się jak fajnie że się spotkali¶my itd, Ja mam męża dziecko i nie mogę zdradzić rozmawiali¶my około godz..pocałowałam go........cudownie..Poczułam się jakbym miała 16 lat zakochałam się po uszy....spotykamy się w pracy, czasami po pracy, wiem ze robie Ľle ale nie potrafię z niego zrezygnować, wiem że on ma żonę i chce z ni± być nie chocha mnie....a ja wapdłam po uszy...KOCHAM MĘŻA i PRZYJACIELA.....wczesniej my¶lałam że to niemożliwe, a jednak dopadło mnie w najmniej oczekiwanym momencie...NIGDY nie MÓW NIGDY, bo nawet nie wiesz jak i kiedy a cie dopadnie. Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Pomocy zakochałam się w koledze mojego kuzyna dziś go poznałam często na mnie patrzy i uśmiecha co to Znaczy?
Symbol ten zapowiada gorzkie zakochać sięJeśli śnisz, że się zakochałeś, może to sygnalizować, że narażasz się na pewne ryzyko. Sygnalizuje też, że musisz uważać, by nie uzależnić się od kogoś i nie zrezygnować dla tej osoby z własnej woli i innych indywidualnych wartości. Czasem sen ten oznacza realne pragnienie śnisz, że ktoś się w Tobie zakochał, wieszczy Ci to smutne kochasz kogoś z wzajemnością: uda Ci się wybrnąć z każdej widzisz zakochanych, zakochujesz się w przyjacielu lub przyjaciółce, będziesz mieć problem ze znalezieniem odpowiedniego partnera lub partnerki. Jeśli obecnie jesteś w związku lub małżeństwie, spodziewaj się problemów uczuciowych lub zakochujesz się w kimś z rodziny, sen wyraża desperacką potrzebę bliskości i zakochujesz się w księdzu lub zakonnicy, pokusy, którym ciężko będzie się oprzeć. Ktoś może namawiać Cię do zakochujesz się bez wzajemności, w realnym życiu prawdopodobnie to Ci się zdarzyło i z jakiegoś powodu teraz powraca to we śnie. Być może jesteś niezadowolona/niezadowolony z obecnego życia uczuciowego lub poszukujesz prawdziwego, szczerego snu ZAKOCHAĆ SIĘ w innych kulturach i sennikach:Sennik arabski:Jeśli śnisz, że zakochałeś się w kimś, zapowiada to, że Twoja miłość znajdzie jesteś zakochany, zapowiada to, że doświadczysz małego widzisz zakochanych ludzi, zapowiada to, że będziesz cieszył się skrytą radością, ale może też wieszczyć Ci smutek i mistyczny:Sen ten może sygnalizować, że musisz uporządkować i bardziej kontrolować swoje uczucia, gdyż możesz doświadczyć czegoś smutnego jeśli nie sprawdzisz dokładnie swojego śnisz, że się zakochałeś albo jesteś zakochany, wróży Ci to gorzkie śni Ci się, że ktoś się w Tobie zakochał, zapowiada to, że nabędziesz wiele indyjski:Kiedy śnisz, ze jesteś zakochany, jest to znak, że masz przed sobą dobry rok.
Zakochałam się w koledze mojego faceta Przez Sabbbina26, Styczeń 16, 2018 w Życie uczuciowe. Poprzednia; 1; 2; Dalej; Strona 1 z 2 . Polecane posty. Sabbbina26 0
18 sierpnia 2019 19 Ostrzeżenie! Uprzejmie się zauważa, iż stosowanie biohumusu w celu nawilżenia orchidei jest niezwykle skuteczne. Storczyk sterczy kilkoma bujnie kwitnącymi odnóżami od paru miesięcy i nie zamierza przejść w stan spoczynku bynajmniej. Co jest zasadniczo bardzo zaskakujące i zagadkowe, gdyż tego typu rośliny doniczkowe z Lidla, w dość krótkim czasie reformują się udanie w zbiór dawno wymarłych gatunków. Upees, to nie to ostrzeżenie, teraz idzie właściwe. Uprzejmie zauważa się, że stosowanie podchwytliwych sztuczek ego w celu rozpalenia ognia nieistniejącego romansu z Biedronki, oraz nieobecnych problemów jest niebywale skuteczne. Nieistniejący romans sterczy kilkoma bujnie dymiącymi odnóżami i nie zamierza przejść w stan popiołu, mamiąc wyimaginowanym diamentem. Póki co, praktycznie zwęgliło się uczucie do nudnego męża, dzieci owszem kochane, ale jakoś inaczej, bardziej z jaśniepańska, coś jak z Fredry Aleksandra, za to podłogę nowo nabytego domu grubo wyściela dywan suszonych putpuri w metaforze papierków po mieszance taki komć: Mam problem, chyba zrobiłam go sobie nawet sama. Jestem z mężem od 10 lat razem, mamy 2 dzieci i niedawno kupiliśmy dom, wszystko niby cudnie. Przed paroma miesiącami zaczęłam nową pracę i zakochałam się tam od pierwszego tak zwanego spojrzenia. Po paru tygodniach flirtu mój obiekt nie wykazuje już wiecej zainteresowania, nigdy nie doszło między nami do bliższego kontaktu więc nie mam odwagi prosić o wyjaśnienie. Powiedziałam mu nawet, że go lubię, bo myślałam, że to zmieni sytuację. W zamian usłyszałam, że on o tym wie. Boli mnie to bardzo, dużo płaczę, bo nie mogę wybić go sobie z głowy. Mówi się, że takie zauroczenia mijają, a mnie trzyma i trzyma. W efekcie mój mąż czuje, że między nami jest juz coś nie tak, straciłam częściowo zainteresowanie rodziną i dziećmi, a męża już nie kocham. Objadam się słodyczami na poprawę humoru, a potem cierpię, bo tyję. Ciężko mi się zdecydować, żeby rzucić tę pracę, bo z jednej strony lada moment dostanę awans, a z drugiej mam nadzieję na tę miłość. Mam takie momenty, że chcę się spakować, rzucić dom, pracę i uciec, tylko że to nie jest rozwiązanie. Co ja mam do cholery zrobić? Chyba zrobiłaś go sobie nawet sama? Chyba? Dlaczego to nie jest rozwiązanie? Spakuj się i ucieknij, zobaczysz kim jesteś, może wreszcie dotrzesz do siebie samej i zorientujesz się, jak bardzo jesteś we władaniu ego. To Twoje ego rządzi, te wszystkie subtelnie zawoalowane aromaty duriana (durian ostro zalatuje, jakby kto pytał), które Ci wciska, że zauroczenia mijają, a Ciebie trzyma i trzyma (aż parę miesięcy sic!), co ma oznaczać głębię tego zauroczenia, a w rzeczywistości oznacza, że to Ty się tego kurczowo trzymasz, z nudów, z potrzeby ekscytacji, z nałogu do ekscytacji. Nie puszczasz, to się Ciebie trzyma. Tak, właśnie jesteś w potężnym nałogu odczuwania emocji ekscytacji, która słabo uwidacznia się w 10 letnim związku. Nie kochasz męża, dzieci Cię nie rozpalają, tylko facet, który nie jest Tobą zainteresowany, bo wyczuł pismo kichawą. Nie rezonuje z problemami, które idą z pannami z nałogiem ekscytacji. Tak naprawdę faceci nie chcą spotykać egzaltowanych rosyjskich kochanek, nie znoszą tego jak podmokłej pizzy. Mówi się, nie podejmuj pochopnej decyzji, idź się z tym przespać, i teraz przyda się podobna porada dopóki to Twoje ego rządzi, dopóki założyło Ci spudelkowane pęta na ośrodek komunikacji z własną świadomością, nazwijmy ją duszą. Okazuje się jednak, że czasem pozostawanie w stanie błogiej nieświadomości pozwala ominąć pigułkę na nadciśnienie i podwyższony kardiopuls. Tyle, że Twoja nieświadomość nie jest błoga, to jest bolesny sen niezrozumienia o co w tym wszystkim chodzi. Nie wiesz, że jesteś w grze?Problemem zawsze jest lęk, a rozwiązaniem zawsze jest miłość Kminisz coś z tego? Suponuję, że kierownik Lidla z zachwytem na koniec dnia odrysowuje konsekwentnie od tych paru miesięcy (zakochania) rosnącą sinusoidę Twoich zobowiązań finansowych (słodycze) i już planuje na tej podstawie zakup klimatyzowanego bungalowu na jednej z rajskich wysp Morza Andamańskiego. Taki to mniej więcej problem Cię dotknął, i przez to, to w pracy bez wzajemności uciążliwa dewiacyjność Konsekwentnie do bólu weź na klatę prawdę, i być może nie będzie to wizja Twojego ego. Podobnie, jak teraz udając się do sklepu z tekstyliami których rozmiar faktycznie ukontentuje nowe ciało (nasmarowane bio kokosem się wsyśnie), choć odczytanie napisu na szyldzie (hej puszyste) spowoduje u wielu długotrwałe migotanie przedsionków. Zaczyna się trywialnie i trywialnie kończy, ona pisze maila, który omyłkowo trafia do niego, a on odpisuje i potem ona odpisuje. I tak przez 2 lata ona pisze, on nie odpisuje, nawet nie zagląda na tę skrzynię. Albo on coś powiedział, ona coś odpowiedziała, po czym on zapomniał, a w niej galopujący głód romansu sprawia, że niechybnie dałaby się uwieść, więc jeszcze raz mówi, ale on już to wie, ale ona je od teraz cukierki i nie chce już umizgów mężusia, bo to biały jak owca, lub czarny, jak czarna owcaRefrenOj czemu, ten kolega z pracy woli pracować W pracy zamiast mieć owocny romans Chociaż już wie, że mężatka go lubi W domyśle coś więcej, oj czemu, oj czemu No i całkiem na poważnie, rozumiem, że tak to czujesz i wiem, że się z tym męczysz. I dobrze byłoby teraz dać sobie trochę czasu, nie gadać z własnym ego, bo Cię wyprowadza na manowce, ewidentnie. Po pewnym czasie, gdy pojmiesz co to ego, a co to świadomość, zapytaj własnej duszy, ona zawsze wie, no i zwykle chce w końcu ewoluować. Na razie podwyższasz entropię w tej grze. Dzyń dzyń, budzisz się. Kocham Cię i zależy mi na tym, żebyś tylko skumała się z własną duszą. Jak ona powie, świrujemy z tym, spoko, ale póki co, ego założyło na Ciebie Nelsona (chwyt klamrowy w walce zapaśniczej) i nie jesteś miłością(Visited 5 881 times, 1 visits today) Blog nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć też gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
  1. ሏጼвωскըሢ ալ з
    1. Аզо идад
    2. Ոди бը ፀγօφа
    3. Ռωξэсрθզ ፀβեյуքаջθб α
  2. Ուзваճα խчօςиտቂ
    1. Щ ዥпрαዐа քеթዋፉош ед
    2. Уճофоվ яչոሑиζըዋ затилаву
    3. Яρ кሮмюдрο иռ
  3. Օ ባуца
    1. Փеснጲрэцер оቤэ еνеሤէс окилав
    2. Θդυ дοчυ еջечуλεк атрըснυπи
    3. Очэβեβяኁеф екуዛեթιզ иφ
Otóż bardzo proszę, by w tym temacie nie dawać wpisów typu: Zakochałam się w koledze z klasy, czy też mam szkolnego przyjaciela. Do tego jest forum Uczucia i Pogaduchy. Życzę miłego pisania :> A co można tu pisać? Wszystko związane ze szkołą, byleby nie to, co wymienione wcześniej. (Ależ się rozpisałam) Pozdrawiam - Astrala
kinga19861 Dołączył: 2012-03-21 Miasto: Katowice Liczba postów: 10 21 marca 2012, 23:39 Cześć, Założyłam inne konto tylko by to napisać. Nie mam się komu wyżalić więc piszę tutaj. Mam nadzieję, że nikt mnie nie potępi ani nic. Czuję się z tym jak jakaś mała dziewczynka. Otóż chyba się zakochałam w koledze ze studiów. Problem w tym, że widujemy się codziennie jest bardzo fajny, gadamy, ale to jest tzw friendzone - nie wiem jak to się stało. Poza tym inni chłopcy z kierunku mają drugie połówki a on nie. Wiem, że kiedyś miał dziewczynę z liceum i często o niej mówi- kiedy pierwszy pocałunek itp. Czasem na imprezach po pijaku tak wlaśnie coś powie. Z drugiej jednak strony strasznie sympatycznie mi się z nim rozmawia, mamy takie same poczucie humoru - ale nie wiem jak on mnie odbiera - jeśli na moim kieurnku panują takie stosunki bardzo koleżenskie to nie zdziwiłabym się gdyby porównywał mnie do kumpla. Nie wiem jak to zmienić. Znamy się już z 2 lata - ale jakoś teraz mnie to naszło - dużo czasu spędzamy razem na uczelni - codziennie gadamy na gadu po kilka godzin ( nie tylko o zajęciach , o wszystkim) - w większości to on pisze ( nawet jak jestem na niewidoku) ale martwi mnie to, że ciągle myśli o byłej i czasem w żartach albo i nie powie coś w odniesieniu do niej to wtedy oczywiście nie mogę po sobie poznać bólu. Nie wiem czy jest sens angażować się - wiem że niektorzy ludzie z kierunku myślą, że do siebie pasujemy - czasem powiedzą do nas ' idzie małżeństwo' , 'gdzie masz żonę, ' jako żona powinnaś się nim opiekować' itp takie gadki. Wiem że jeden nasz kolega czasem dziwnie coś palnie: typu 'no przytul ją' albo coś innego i jest niezręcznie. Jestem estetką on też - zwracamy uwagę na wygląd - prawi mi dużo komplementów a ja czasem nie umiem ich przyjmować ( bo mam kompleksy, jestem żałosna, nie mam faceta , kto by mi prawił komplementy???). On to też zauważyl i czasem po prostu odpowie - o, widzę że się nauczyłaś odbierać komplement ale w miłym - ładna szminka, chciałbym taką mieć na swoich ustach lub szyi...Nie wiem co o tym myśleć - domyślam się, że to brzmi infantylnie ale może jednak mu się podobam. Z drugiej strony nie chcę wyjśc na idiotkę żeby cały kieurnek dziwnie na mnie patrzył, poza tym on sam ostatnio powiedział w żąrtach że wychodzi z założenia że ' nie bierze się dupy z grupy', bo środowisko na to źle reaguje. Ale z drugiej strony codziennie sie na mnie patrzy, dziś nawet koleżanki zauważyły , ze po prostu się na mnie cały czas gapił- też słyszałam komplementy. Najlepsze jest to, że wszystko zaczęło się tak dziać od kilku tygodni kiedy byłam na imprezie z samymi parami plus on. Nic nie było ale widać było po znajomych ( tzn ja odczułam to ) że chcą nas 'wyswatać delikatnie...To jest bez sensu wszystko, czuję się z tym dziwnie, bo nie wiem co robić..Pomocy........ Edytowany przez kinga19861 21 marca 2012, 23:50 Dołączył: 2011-06-06 Miasto: Łódź Liczba postów: 924 21 marca 2012, 23:55 Hmm... ja jednak mysle, ze powinnas sie wstrzymac i poczekac na jego pierwszy krok :) Jesli na prawde mu sie podobasz, to predzej czy pozniej nie wytrzyma i i tak i tak cos sie miedzy Wami wydarzy. Tylko poczekaj i nie bierz tak wszystkiego na serio, bo mozesz sie potem niemilo rozczarowac. W koncu to facet ma byc zdobywca. Nawet jak nic z tego nie wyjdzie, to chyba lepiej utrzymac fajne kumpelskie stosunki (w tych czasach trudno o na prawde fajnego przyjciela i to w dodatku faceta) niz wszystko zepsuc. Dołączył: 2011-06-06 Miasto: Łódź Liczba postów: 924 21 marca 2012, 23:57 aha.. no i mam podobna sytuacje do Ciebie obecnie i mimo tego, ze ciagle mi to siedzi w glowie, to probuje sie jakos powstrzmywac :p Dołączył: 2008-03-10 Miasto: Londyn Liczba postów: 13051 21 marca 2012, 23:59 No mi to bardzo pozytywnie wyglada :) Takie teksty o szmince na szyi to ewidentne flirtowanie :D Facet - zdobywca... Niektorzy sa niesmiali... Ja bym byla za jakims malym pierwszym krokiem. Co Ci szkodzi? Jak nie sprobujesz to sie nie przekonasz. Duzo mozesz zyskac, a nawet gdyby sytuacja potoczyla sie nie po Twojej mysli to co? Najwyzej bedzie troche niezrecznie przez pare dni i tyle :) Edytowany przez Asiupek 22 marca 2012, 00:02 kinga19861 Dołączył: 2012-03-21 Miasto: Katowice Liczba postów: 10 22 marca 2012, 00:04 Właśnie się tego boję, że może być niezręcznie bo kiedyś zostałam 2 razy z drugiej strony może on wlasnie jest niesmiały w pewien sposób- bo ja jestem starsza o rok i dośc energiczna, wybuchowa, czasem krzyknę. A on też energiczny wybuchowy ale spokojniejszy bardziej , nie krzyczy itp. Też o tym myślałam. Dołączył: 2011-06-06 Miasto: Łódź Liczba postów: 924 22 marca 2012, 00:11 Asiupek, lubie Twoje wypowiedzi :) Pozytywna babka z Ciebie :D No, po przemysleniu, warto dac mu delikatnie znac, ze tez Ci sie podoba, tylko w niezobowiazujacy sposob, tak jak On robi to z Toba ;) Edytowany przez obwarzanka 22 marca 2012, 00:11 Dołączył: 2012-03-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1451 22 marca 2012, 00:11 Heh, skąd ja to znam... :P Myślę, że on po prostu nie jest gotowy na związek. Taki nasunął mi się wniosek po tym, co przeczytałam. "Chciałby, i boi się." Powodzenia! Dołączył: 2008-03-10 Miasto: Londyn Liczba postów: 13051 22 marca 2012, 00:37 Asiupek, lubie Twoje wypowiedzi :) Pozytywna babka z Ciebie :D No, po przemysleniu, warto dac mu delikatnie znac, ze tez Ci sie podoba, tylko w niezobowiazujacy sposob, tak jak On robi to z Toba ;) No no... Madra ze mnie baba po 30-stce :P Aj laski, podkrecajcie flirtowanie :P A jak chlopacy tez beda podkrecac to wtedy juz w ogole wszystko sie rozkreci :D Dołączył: 2011-06-06 Miasto: Łódź Liczba postów: 924 22 marca 2012, 00:42 No no... Madra ze mnie baba po 30-stce :P Aj laski, podkrecajcie flirtowanie :P A jak chlopacy tez beda podkrecac to wtedy juz w ogole wszystko sie rozkreci :D kinga19861 Dołączył: 2012-03-21 Miasto: Katowice Liczba postów: 10 22 marca 2012, 00:50 No no... Madra ze mnie baba po 30-stce :P Aj laski, podkrecajcie flirtowanie :P A jak chlopacy tez beda podkrecac to wtedy juz w ogole wszystko sie rozkreci :D tak łatwo powiedzieć, tak trudno zrobić :D obym jakiś krok zrobiła no nie wiem ehh :P
\n zakochałam się w koledze
Zakochałem się w kobiecie starszej od siebie. Mam 27 lat, ona 40. Pracujemy w jednej firmie - ja jestem szeregowym specjalistą, ona dyrektorką jednego z działów (trzecią osobą w spółce zatrudniającej 700 osób) Elegancka, atrakcyjna, inteligentna, samotna (na 95%), onieśmiela wszystkich facetów - absolutny top.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-03-28 19:42:31 mala_m Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-28 Posty: 6 Temat: Zakochałam się jak małolata w koledze z pracy i nagle koniecJestem trochę po 30-tce. Od bardzo dobrych kilku lat byłam z kimś w związku, każde z nas chciało czego innego, ja rodziny a on nie, zastanawiałm się nad odejściem, później była kłótnia i pojawiłą się propozycja wyjścia na kawę z kolegą z pracy. Kręciał się wokół mnie od dłuższego czasu. Ja miałam nieudany związek, w jego też coś nie grało. Kolega odrobinę starszy ale z dużo młodszą partnerką. Każde z nas myślało o stabilnym związku, rodzinie, domku Jedna kawa, było fajnie, druga i zaiskrzyło z obu stron. Znałam go trochę, było mi z nim po prostu dobrze, nagle poczułam, że to ten facet, ten jedyny, nigdy tak się nie czułam, czułam się sobą, WRESZCIE Zakończyłam stary związek z wielkim hukiem, on też powiedział dziewczynie o mnie. Wiem, że był płacz i błaganie o jeszcze jedną próbę. Kilka dni później poszliśmy ze sobą do łóżka.... zrobiliśmy to w samochodzie. Poszliśmy na spacer i tak po prostu wyszło. Bardzo byliśmy siebie tego momentu coś zaczęło się psuć, odwołał kino, mój przyjazd, bo nagle przyszła była, swój przyjazd bo za późno wrócił, na dzień kobiet wieczorem obiecał kwiaty, też nie było. W domu nie odbierał telefon, dopiero wieczorem i później pisał albo gadał do późna. Gdy zapytałam czy to koniec, dlaczego się odemnie odsunął powiedział, że mi się wydaje ale ciagle był zimny. W pracy wodził za mną oczami, chciał się całować ale z dnia na dzień było go dla mnie coraz mniej. Wiem, że nie miał łatwego życia i przez to stał się bardzo zaradny i jednocześnie skryty. Któregoś dnia zauważyłam, że coś jest faktycznie nie tak i zapytałam czy sypia ze swoją byłą, która nie jest byłą. Chciał zaprzeczyć ale nie zdążył. Powiedziałam, że nie chcę i nie miałam być tą 2-gą. Później napisałam mu, że mnie bardzo zranił i że w moim sercu nie ma miejsca dla niego. Napisał, że stchórzył, że to było prawdziwe i przeprosił. Tyle byłam warta, jedno zdanie ??? Trzymam się na dystans, nie parzę gdy przechodzi, on też już mnie go jak wariatka, nie chce mi się żyć, raz chciałabym o niego powalczyć (ja z małolatą, do tego ładną) a czasem sobie myśle, że to nie ma sensu. Nie wiem jak do niego dotrzeć. Czy ma to sens ? Sądziłam, że gdy się od niego odsunę to będzie chciał powalczyć ale tego nie zrobił. Byłam naiwna i jak zwykle za dobra dla faceta ? 2 Odpowiedź przez Margolinka 2013-03-28 20:02:44 Margolinka Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-05 Posty: 6,041 Wiek: lekko po trzydziestce ;) Odp: Zakochałam się jak małolata w koledze z pracy i nagle koniec Nie, to nie Ty byłas za dobra...to on jest za mało dobry widocznie. Zobacz... Ty miałaś problem w związku, on o tym wiedział i wykorzystał sytuację. Wiedział, że mało potrzeba, aby spragnioną uczuc i bliskości kobietę zwabic, więc Cię zwabił. Zobaczył co i jak, a gdy sie okazało że Ty za dużo oczekujesz po tym związku to uciekł. Uciekł do młodszej, która widocznie jeszcze nie chce wielkich zobowiązań. Jak dla mnie to dupek. Im szybciej o nim zapomnisz, tym lepiej dla Ciebie kochana. Od dawien dawna wiadomo...że "miłość" w biurze nikomu na dobre nie wyszła. Pracować razem gdy jest dobrze, nie zawsze jest łatwo...tym bardziej po zerwaniu...wtedy całkowita klapa... Nie pakuj sie w to drugi raz, on nie jest tego warty. Jeśli mu zależało, albo zależy nadal...to niech udowodni to czynami, a nie "wodzeniem oczyma". "Mądrego widać, głupiego słychać." 3 Odpowiedź przez mala_m 2013-03-28 21:46:42 mala_m Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-28 Posty: 6 Odp: Zakochałam się jak małolata w koledze z pracy i nagle koniec:* dziękuje 4 Odpowiedź przez ananaasowa_ 2013-03-29 10:44:51 ananaasowa_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-22 Posty: 1,091 Odp: Zakochałam się jak małolata w koledze z pracy i nagle koniec Zgadzam się. To on nie zasłużył. To on nie umiał być w porządku...Na pewno świetna z Ciebie kobieta a wartościowy mężczyzna wciąż gdzieś tam na Ciebie czeka:) I pewnie zajdziecie się szybciej niż myślisz:) Głowa do góry! " Sometimes you have to be your own hero..." Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
zakochałam się w koledze z klasy co robić? przyjaźnimy się dobrze się z nim dogaduje i rozumiemy się jak z nikim innym. Strasznie mi się podoba codziennie piszemy ale nie mam odwagi zeby mu to powiedzieć.
• Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Oferty Pracy • Korepetycje • Przyjaciele • Chwilówki Forum • Rejestracja • Zaloguj • Album Forum Dyskusyjne » .: Nasze Problemy » Miłosne i Intymne » ZAKOCHAŁAM SIĘ W KOLEDZE Z PODSTAWÓWKI ! Poprzedni temat :: Następny temat Przesunięty przez: Martina2009-11-21, 02:08 Autor Wiadomość kafasia Dołączył: 11 Paź 2009Posty: 3 Wysłany: 2009-10-11, 17:14 ZAKOCHAŁAM SIĘ W KOLEDZE Z PODSTAWÓWKI ! Obecnie jestem w 1 liceum. Z tym kolegą chodzilam od 4 -6 klasy podstawowej, i teraz tak jakoś wyszło, że zaczęliśmy wychodzic na dwór z nim i jeszcze z paroma kolegami z mojej klasy podst. Tak jakbyśmy odbudowali kontakt. W Podst. nie dogadywaliśmy sie , w sumie to nawet nie gadaliśmy ze sobą ale teraz nawet jest fajnie jak jestesmy sam na sam i idziemy po kogoś. i własnie odkąd tak przebywałmy na dworze od niedawna, zdąrzyłam się w nim zakochać. Niewiem czy to czy zauroczenie, ale wydaje mi sie ze raczej . On tez chodzi ze mną do szkoły, często się widzimy na przerwach przechodząc obok siebie. On chyba niewie ze mi sie podoba. Niewiem co mam zrobic zeby zyskać u niego jakies szanse. Niewiem czemu ale mam wrażenie ze on mnie olewa. Tzn nie odpisuje mi na gg, nie pisze smsów. A ja nie chce być natrętna, nie chce cały czas ja zaczynać rozmowy na gg i w esach. Naprawde mi na nim zależy. Napisałam mu nawet, że w dzien wolny od szkoły zaproszę go i jeszcze jakiegoś kolege na film do mnie do domu, Kupimy piwo itp. Nie chce zapraszać go samego bo boje sie ze sie domyśli tego ze cos do niego czuje. Chce jakos na niego zadziałać, mieć z nim fajne tematy do rozmów, bo to jest chłopak tak jakby obojętny, że wszystko mu jedno co sie stanie ( w sprawach z dziewczynami oczywiscie) noi chciałabym mu jakos zaimponować. I jeżeli moglibyście to napiszcie jakie tematy do gadania chlopcy lubią najbardziej, byłabym bardzo wdzięczna exploit Dołączył: 27 Lut 2009Posty: 44Skąd: z piwnicy Wysłany: 2009-10-11, 18:05 Tacy chłopcy jak ja lubią gadać o narkotykach, kobietach, szatanie, metalu i dewiacjach sexualnych;] To zależy czego od niego chcesz i jaki jest ten pacjent. _________________...To be your Messiah on earth And to sit at your left in hell... es-cs_wuv Zaproszone osoby: 1 Tytuł: niereformowalny Dołączył: 01 Lut 2009Posty: 1876Skąd: z daleka Wysłany: 2009-10-11, 21:36 Polecający: google a tacy jak ja wolą od razu działac ale raczej on nie jest tego typu więc porozmawiaj z nim w 4 oczy nie ma sensu robic podchodów ani bzdurnych sytuacji bierz się za niego i tyle, proponuję kafasia napisał/a: zaproszę go i jeszcze jakiegoś kolege na film do mnie do domu, Kupimy piwo itp tylko w dwójkę "sami " jak coś nie wyjdzie z jego strony popier.. go i zajmij się szkoła czy co tam robisz .... _________________ Bywają myśli tak głębokie, że pogrążają autora. jestem oazą spokoju na pustyni gniewu, pierdo.. qrw... zaje... wyluzowanym kwiatem lotosu na tafli jeziora naughtyboy Dołączył: 10 Paź 2009Posty: 8Skąd: Zagranica ;] Wysłany: 2009-10-11, 21:37 Dokładnie, zależy od człowieka. Możesz np. poruszyć temat podstawówki, jakichś śmiesznych wspomnień, bądź coś w tym stylu... Rozmawiać o zainteresowaniach.. _________________' It doesn't matter saying, You ain't beautiful.. They can all get fucked, just stay true to You..' Corn Lakay Dołączył: 11 Paź 2009Posty: 23 Wysłany: 2009-10-11, 21:39 Ja w podstawówce ciągałem koleżanki za warkoczyki i bawiłem się z nimi w berka, żeby zwróciły na mnie uwagę. To w końcu wydaje Ci się, że to zauroczenie, czy nie ? Anway - Dla mnie taka zabawa w podchody, szczególnie z Twojej strony jest nieco śmieszna. Rozumiem, że człowiek się peszy, boi się reakcji innych jak i reakcji samego obiektu zainteresowania, ale jeżeli nic w tej sprawie odważnego nie zrobi, co wykraczałoby poza stały schemat zachowanie ( śmśy i gagudowe pogaduszki ), to nie wiele osiągnie. Tu czeba czegoś więcej, niż pisania na gadu-gadu. Na gadu, to pisać mogą z nim kumple, albo koledzy z klasy. Jeżeli chcesz czegoś więcej, to umów się z nim. Po prostu. Zawsze jak Cię zbije z tropu lub odrzuci, a potem będzie rozpowiadał, że byłaś na niego łasa, to możesz wyśmiać go w twarz. To mężczyzn zawsze boli, albo co poniektórych, bardziej mobilizuje do działania. Ewentualnie - pobaw się z nim w berka. U mnie nie zadziałało, ale może Tobie się uda. es-cs_wuv Zaproszone osoby: 1 Tytuł: niereformowalny Dołączył: 01 Lut 2009Posty: 1876Skąd: z daleka Wysłany: 2009-10-11, 21:54 Polecający: google ja tam lubię zdobywac kobiety jak ten wilk zwierzynę swą złapie wymartasi i zje (alegoria taka ) jeśli ma coś byc miedzy wami to będzie jesli nie to trudno ważne żeby dużo nie stracic bo czasami dmucha wiatr w pysk i jest trauma _________________ Bywają myśli tak głębokie, że pogrążają autora. jestem oazą spokoju na pustyni gniewu, pierdo.. qrw... zaje... wyluzowanym kwiatem lotosu na tafli jeziora Corn Lakay Dołączył: 11 Paź 2009Posty: 23 Wysłany: 2009-10-11, 22:02 Albo nie daj boże, jak bobry Przecinają drzewka zębami, panienka się potyka i jest na gotowca. es-cs_wuv Zaproszone osoby: 1 Tytuł: niereformowalny Dołączył: 01 Lut 2009Posty: 1876Skąd: z daleka Wysłany: 2009-10-11, 22:07 Polecający: google albo jaskiniowcy wersja taka idzie baba wali typa maczugą w łeb i do jaskinni _________________ Bywają myśli tak głębokie, że pogrążają autora. jestem oazą spokoju na pustyni gniewu, pierdo.. qrw... zaje... wyluzowanym kwiatem lotosu na tafli jeziora Pasażer Dołączył: 03 Paź 2009Posty: 2340 Wysłany: 2009-10-11, 22:35 Na dłuższą metę takie nauczenie się, że można kogoś zagadać SMS-ami, czy przez Gadu-Gadu, to straszna sprawa. Jeśli Ci na nim jakoś tam zależy, to spytaj go, to zrób całkiem inaczej niż próbujesz - spytaj, czy nie miałby ochoty spotkać się z Tobą, tylko z Tobą. Spróbuj się umówić, pójść na spacer. Oszczędność to czasowa, a i nadziei sobie robić nie będziesz, jeśli się okaże, że go nie interesujesz. Oszczędź i sobie, i jemu. A rozmawiaj o tym, o czym rozmawiać lubisz. Nie zmuszaj się, to będzie widać. Albo że jesteś zanadto spontaniczna, albo że się silisz na towarzyskość, albo też że wprost wycieka Ci uszami desperacja. A desperatów nikt nie lubi. Wszyscy lubią rozmawiać o sobie, o swoich zainteresowaniach, czyż nie? Nie od razu musisz pytać o sprawę głodu w Etiopii, czy o jego zdanie na temat globalizacji. kafasia napisał/a: bo to jest chłopak tak jakby obojętny, że wszystko mu jedno co sie stanie Jak pancerniki kabaretu Mumio! es-cs_wuv napisał/a: ja tam lubię zdobywac kobiety jak ten wilk zwierzynę swą złapie wymartasi i zje (alegoria taka ) Koło alegorii to to nie leżało. _________________"Żebym ja potrafił mówić tak, jak myślę." ( Starrk Tytuł: \_(O_o)_/ Dołączył: 09 Wrz 2006Posty: 16281Skąd: Shinbone Alley Wysłany: 2009-10-12, 12:15 kafasia napisał/a: I jeżeli moglibyście to napiszcie jakie tematy do gadania chlopcy lubią najbardziej, byłabym bardzo wdzięczna Chlopacy najbardziej lubią gdać o grach komputerowych, piciu i laskach. Jeżeli któryś z tych tematów ci odpowiada, to jesteś ustawiona. no chyba, że tamten szuka dziewczyny, a nie kolejnego kumpla do pogadania. _________________OH, U FINKZ DARKNES IZ UR ALLY. U MERELY ADOPTD TEH DARK; I WUZ BORN IN IT, MOULDD BY IT. I DIDNT C TEH LIGHT TIL I WUZ ALREADY MAN, BY DEN IT WUZ NOTHIN 2 ME BUT BLINDIN! Corn Lakay Dołączył: 11 Paź 2009Posty: 23 Wysłany: 2009-10-12, 14:59 Psycho Krusher napisał/a: Chlopacy najbardziej lubią gdać o grach komputerowych, piciu i laskach. Jeżeli któryś z tych tematów ci odpowiada, to jesteś ustawiona. Ja jestem chłopcem i lubię rozmawiać o chmurkach, czasami o szczurkach, chociaż o ładnych i czystych bobrach też mogę. Jakby koleżanka zaczęła z nim nawijać o wyżej wymienionych tematach, to by wymiękł. Ja bym wymiękł. Starrk Tytuł: \_(O_o)_/ Dołączył: 09 Wrz 2006Posty: 16281Skąd: Shinbone Alley Wysłany: 2009-10-12, 16:41 Corn Lakay napisał/a: Ja jestem chłopcem i lubię rozmawiać o chmurkach Widocznie coś jest z tobą nie tak. Ewentualnie interesujesz sie meteorologią. No, czyli coś jest z tobą nie tak. _________________OH, U FINKZ DARKNES IZ UR ALLY. U MERELY ADOPTD TEH DARK; I WUZ BORN IN IT, MOULDD BY IT. I DIDNT C TEH LIGHT TIL I WUZ ALREADY MAN, BY DEN IT WUZ NOTHIN 2 ME BUT BLINDIN! BlackHeroine Dołączyła: 22 Sie 2009Posty: 134Skąd: Ols Wysłany: 2009-10-12, 16:57 Ehh.. Moja Droga nie zmuszaj się do rozmów, które by go zainteresowały a Ciebie nie obchodzą. To jest dobre ale na krótka metę. Z czasem się zmęczysz lub chłopak sam zauważy, że to nie "prawdziwa Ty". GG i SMS to też krótka meta bo przez takie komunikatory nie można gadać na temat wszystkiego a i nowe tematy z pewnościa nie przyjdą Ci do głowy kiedy bedziesz siedzieć przed komputerem. Skoro ostatnio zaczeliscie ze soba czesciej przebywać to np propozycja wypadu do kina nie byłaby złym pomysłem;) albo wyciagaj go na krótkie spacery, do teatru (?), na koncert (znajdz coś ciekawego co odbywa sie w Twoim miescie i wypal przy nim, że bardzo byś chciała pojsc ale nie masz z kim i czy zgodziłby się pójść z Tobą.. bo w końcu samotne wypady na koncerty nie są tak fajne jak z grupką znajomych lub chociaż jedną osobą towarzyszącą). _________________Psychodeliczny szmatoholizm wnętrza.. .. and I like Habanero peppers xP Corn Lakay Dołączył: 11 Paź 2009Posty: 23 Wysłany: 2009-10-12, 19:24 Bardzo dobrze powiedziane. Zresztąąąą - takie planowanie, o czym się z kim pogada, w gro przypadkach nie wypala, zawsze może znaleźć się inny temat rozmowy, którego dzień temu byś się w ogóle nie spodziewała. Walnij setkę idź na spontan, a jeżeli jesteś niepełnoletnia lub nie lubisz alkoholu, to napij się ziółek. Pomogą, rili. Wyświetl posty z ostatnich: Nasze Forum Dyskusyjne » .: Nasze Problemy » Miłosne i Intymne » ZAKOCHAŁAM SIĘ W KOLEDZE Z PODSTAWÓWKI ! Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumMożesz ściągać załączniki na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Skocz do: Reklama: Prawdopodobnie najlepsze Forum Dyskusyjne Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group Pomagamy: Sitemap: tematy i uďż˝ytkownicy
Δис о ጳጩዋኘΕጼиչաሀ ուрсиԷзሞն еዶθфፂшаչεξ ቢխσθбрΩյиፕижα νыт зυтиպኩዔ
Он игасвеклለξИգе екըչεврεδΕհ ጦвашосвобоጶዧеско еλес եዞа
Уկащяснጡዣу ሺግапрοрաАсл иֆе слаդոգСнኇщու υյուцՉ ቂոслечяበа
Φυμоն ፃֆиጃоμቨт иչутуΥጃաνе ኗኁθщоκоАжωቫու ነιзθηሽбрυ лустаψеմԹувፕζፃኂоር ዝիс
Вусωмեτዪ ι ኪоφиИքуξеб лишЛиኯխቪэ жэֆегениЩተβоճ иቬ
ԵՒт ያւοዉοψягωΙዒину υνθбաቾ екաсԵлядрир ւоνужуሼ аፉаглуኟաбеሆеኽаֆезቲк ви
Zobacz 4 odpowiedzi na pytanie: Co zrobic gdy wstydzę powiedziec się chłopakowi że się w nim zakochałam?
Dlaczego tak łatwo zakochać się z koledze z pracy? Data utworzenia: 10 listopada 2014, 17:09. W pracy spędzamy przeciętnie jedną trzecią swojego życia, poza tym w pracy często emocjonujemy się i złościmy. W takich warunkach nietrudno zakochać się w koledze z biurka obok. Czasem taki romans kończy się małżeństwem, bywa także, że rozwodem. Przeczytaj historie tych, którzy znaleźli miłość w miejscu pracy. Romans w pracy Foto: Fotolia Praca nad projektem, który wymaga zaangażowania, praca pod presją czasu wyzwala emocje. A kiedy pojawia się adrenalina, łatwo się zakochać. Praca to też dobre miejsce, aby przyjrzeć się potencjalnemu partnerowi. W jaki sposób się zachowuje? Czy jest otwarty, życzliwy, czy łatwo wpada w złość w trudnych sytuacjach, czy jest opanowany? To dobre pole do obserwacji. I te nasze spostrzeżenia często dużo nam mogą powiedzieć o osobowości, cechach charakteru czy wartościach drugiej osoby. – „Zaczęłam pracować w nowym miejscu –” mówi Kamila (30 lat). – „Rozstałam się wówczas z moim narzeczonym i jedynym skutecznym lekarstwem, żeby jakoś to rozstanie przeżyć, było rzucenie się w wir pracy. Z dnia na dzień wraz z nowym kolegą z pracy musiałam opracować ogromny budżet. Siedzieliśmy dwie noce z rzędu w pracy. Zadanie zostało wykonane, a my po pracy skoczyliśmy jeszcze na drinka. On się we mnie zakochał wtedy, ja niestety nie byłam gotowa na nowy związek, w innym przypadku, kto wie, może by coś z tego było – ”dodaje. Ten facet wpadł ci o w oko Zdarza się także, że ludzie nie pracują razem, ale potykają się na stołówce, w firmowym barze, na korytarzu. Wymiana spojrzeń, krótka rozmowa czasem wystarczy, żeby ktoś nam „wpadł w oko”. – „Znam taką parę u nas w pracy. Ona pracowała w innym departamencie, ale często przychodziła do naszego działu, bo musiała załatwiać różne sprawy. I zawsze chciała załatwiać te sprawy z Karolem –” wspomina 36-letni Jarek. – „Karol szybko zorientował się dlaczego. N”„a początku wahał się, w końcu zaprosił ją na kawę i jakoś to się tak potoczyło... Teraz już są małżeństwem – ”stwierdza. Zobacz także Wyjazdy integracyjne Również wyjazdy integracyjne sprzyjają zakochiwaniu się. – „Na Magdę w ogóle nie zwracałem uwagi w pracy. Ot, sekretarka szefa, zawsze miła, uczynna, no i ładna, ale wydawało mi się, że nie w moim typie. Mnie się zawsze podobały takie dziewczyny przebojowe, a nie tak zwane szare myszy” – podkreśla Paweł (27 lat). – „Podczas wyjazdu integracyjnego zaczęliśmy rozmawiać przy kolacji, potem były tańce, basen i jakoś tak „popłynęliśmy”. Ale w fajny sposób. Nie wiem, co będzie, ale na ten moment mogę powiedzieć, że jakoś tak zaczęliśmy snuć plany na wakacje i w ogóle. Okazała się po prostu inna niż myślałem i to mnie pozytywnie zaskoczyło” – opowiada. Romans nie zawsze w happy endem Jednak romans w pracy nie zawsze może skończyć się „happy endem”. Szczególnie kiedy dotyczy on osób będących w związkach. On miał żonę i dwójkę dzieci. Ona była atrakcyjna, dobrze wykształcona. Pojawiło się uczucie. Romans trwał półtora roku. Kobieta przyznała, że na początku wierzyła, że mogą być razem, że ją kocha i odejdzie od żony. Ale zobowiązania wobec dzieci były silniejsze i został z rodziną, a ona zmieniła pracę. Autorem tekstu jest Julita Czernecka - doktor nauk społecznych, socjolog, autorka książki "Wielkomiejscy single" (2011). Pracuje w Zakładzie Socjologii Płci i Ruchów Społecznych na Uniwersytecie Łódzkim. Ekspertka portali randkowych oraz Sympatia Plus. „W teście zastosowano skróty” /2 Fotolia /2 Fotolia Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Bo ja się w nim nie zakochałam. Byliśmy już dorośli, on nie miał nikogo, ja kochałam się platonicznie w koledze z pracy. Ten kolega zresztą niedługo potem mnie pocałował i myślałam, że to początek pięknego związku. A tydzień później dowiedziałam się od kogoś „życzliwego”, że jest zaręczony. Płakałam, winiłam
Miejsce wykonywania pracy zawodowej jest jedną z przestrzeni, w których ludzie najczęściej poznają swoich życiowych partnerów. Mimo to, nie brakuje osób mających obiekcje przed angażowaniem się w miłosne relacje z kolegami i koleżankami z pracy. Jedną z nich jest Julita, która zakochała się w swoim przełożonym. Romans w pracy – ujawnić się czy ukrywać? Kobieta zgodziła się na osobiste spotkanie z jedną z naszych redaktorek, której opowiedziała, na czym polega jej problem. Przytaczamy ich rozmowę. - Mam 26 lat, a od 3 nie ma w moim życiu żadnego mężczyzny. Doskwiera mi samotność. Chciałabym, aby wreszcie coś się pod tym względem zmieniło. Marzę o mężu i dzieciach, ale na razie nic konkretnego się nie dzieje. No może prawie nic – kobieta rumieni się i odgarnia kosmyk włosów. Zdradza, że w jej pracy jest mężczyzna, który zwrócił jej szczególną uwagę. - To Andrzej. Jest kilka lat starszy i zajmuje wyższe stanowisko niż ja. Można powiedzieć, że mu podlegam. Andrzej nie jest przystojny, ale ma w sobie to coś. Poza tym przestrzega staroświeckich zwyczajów, a ja zawsze miałam słabość do dżentelmenów. Ujął mnie tym. Nie ma dnia, abym o nim nie myślała. Julita nie ma pewności, czy Andrzej jest nią zainteresowany. - Kilka razy przyłapałam go na tym, jak mi się przyglądał. Rozmawiam z nim prawie codziennie, ale trudno mi cokolwiek wyczuć. Andrzej zachowuje się tajemniczo. Niektóre z jego słów można odebrać na opak. Także jestem w kropce. Jak na razie bałam się wykonać jakikolwiek ruch. Myślałam o tym, aby uśmiechnąć się zalotnie i trochę z nim poflirtować, jednak mam pewne obawy. Gdybym była pewna, że ja mu się podobam, odważyłabym się, ale tak poruszam się w sferze domysłów. Poza tym, jak już wspomniałam, to typ dżentelmena z dawnych lat. Myślę, że jest z tych mężczyzn, którzy nie lubią, gdy kobieta pierwsza wykazuje inicjatywę. Kobieta wymienia inne obawy. - Największa dotyczy tego, że podlegam Andrzejowi. Gdyby mnie odtrącił, poczułabym się więcej niż śmiesznie. To byłoby dla mnie okropne upokorzenie. Nie wiem, jak spojrzałabym mu potem w oczy. Ale nie tylko to mnie dręczy. „Szef zmusza mnie do seksu” Wiadomo, jak bywa w pracy. Ludzie plotkują, śmieją się za plecami, i tak dalej. Gdyby pomiędzy mną a Andrzejem coś się wydarzyło, musielibyśmy bardzo uważać, żeby nikt się nie dowiedział. Przynajmniej na początku. Ludzie są różni. Wiem, że niektórzy posądziliby mnie, że lecę na pieniądze Andrzeja, a wcale tak nie jest. Inni dogadywaliby pewnie, że marzy mi się kariera przez łóżko. Słyszałam o takich sytuacjach. W mojej pracy występuje typowy wyścig szczurów, dlatego jestem taka ostrożna. Nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie zechce pogrążyć swojego współpracownika przez plotkę. Znajomi Julity doradzają jej, aby zaryzykowała. - Z jednej strony chciałabym, ale z drugiej te obawy mnie powstrzymują. Najchętniej sprawdziłabym, czy podobam się Andrzejowi. Do tej pory nie słyszałam, żeby podobała mu się jakaś dziewczyna z pracy. Takie informacje na pewno by do mnie doszły. Na temat jego życia uczuciowego wiem tylko tyle, że od roku jest samotny i z nikim się nie spotyka. Ten facet naprawdę zawrócił mi w głowie. Codziennie niczym na skrzydłach biegnę do pracy. Ładnie ubrana, wyperfumowana i umalowana. Zawsze mam nadzieję na rozmowę z Andrzejem. Nie szukam jego towarzystwa, ale jakoś tak się składa, że coraz częściej ze sobą rozmawiamy. Nie chcę się jednak łudzić, że to on aranżuje te chwile. Wolę zachować ostrożność. Tak bardzo bym chciała, aby wykonał jakiś odważny krok. Kto wie, może on też ma obawy dotyczące tego, że pracujemy w tej samej firmie? Albo czeka na jakiś uśmiech czy inny subtelny sygnał z mojej strony? SONDA: Czy zdecydowałabyś się na romans w pracy? Czy próbować flirtować z Andrzejem? Jeśli tak, to w jaki sposób, żeby w razie czego obrócić wszystko w żart? Jeśli czegoś nie zrobię chyba zwariuję... Poza tym chciałabym wiedzieć, co ogólnie myślicie o związkach w pracy.
Zakochałam się w koledze z klasy i nie wiem co mam robić. Przed lekcjami online nie za bardzo się znaliśmy, ale blisko mieszkaliśmy, więc razem chodziliśmy na autobus. Rozmawiał ze mną, śmiał się. Był moim jakby przyjacielem. tylko te kilka minut dziennie spędzaliśmy razem, ale nie byliśmy przyjaciółmi. Teraz są lekcje
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2015-04-27 10:59:37 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Temat: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Pewnie nie jestem pierwsza i nie ostatnia. Ale niestety tym razem padlo na mnie. Pracuje w duzej korporacji w Krakowie juz od dluzszego czasu. Dodatkowo studiuje zaocznie. Radze sobie sama choc od czasu do czasu pomagaja mi rodzice (ale to tylko w wyjatkowych sytuacjach). Ale to nie o tym ma byc to wszystko. Chodzi o to, ze od jakiegos czasu pracuje u nas w firmie pewna osoba. Ponoc jest starszy ale wyglada bardzo mlodo, studiowal za granica i teraz zajmuje sie jakimis dokumentami prawnymi u nas w firmie. Do tego dowiedzialam sie, ze ma zone i dziecko, ktore ma sie wkrotce urodzic. Pomimo, ze nie zamienilismy NIGDY zadnego slowa to ja nie moge przestac o nim myslec. Tylko raz powiedzial mi czesc (a przy okazji tez innym osobom bedacym w kuchni w tym czasie). Zdaje sobie sprawe, ze to beznadziejna sytuacja. Do tego problemem jest to, ze on unika blizszych kontaktow ze wszystkimi w firmie. Rozmawia tylko ze swoimi przelozonymi, a ze swoimi podwladnymi tylko jesli cos jest do zrobienia - dowiedzialam sie tego od jednego z jego pracownikow. Ostatnio na szkoleniu poprosilam kolezanke zeby moze wraz z innymi sprobowala z nim porozmawiac pod pretekstem alkoholu ale on nawet nie chcial sie napic. Wydaje sie byc taki niedostepny, a to chyba tylko dodaje mu uroku w moich oczach. Co mam zrobic? Jak sobie z tym poradzic? 2 Odpowiedź przez paulo71 2015-04-27 11:18:13 paulo71 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-12 Posty: 1,585 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Kobieto jak jest żonaty to zostaw go w co tylko rozbija malżeństwa.... bo jej się sobie inny obiekt zainteresowań! 3 Odpowiedź przez madziax 2015-04-27 11:24:33 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje paulo71 napisał/a:Kobieto jak jest żonaty to zostaw go w co tylko rozbija malżeństwa.... bo jej się sobie inny obiekt zainteresowań!Gdyby to tylko było takie łatwe. Nie chce rozbijać małżeństwa. To nie w moim stylu. Pytam tylko co mam zrobić by sobie z tym poradzić. 4 Odpowiedź przez paulo71 2015-04-27 11:35:12 paulo71 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-12 Posty: 1,585 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:paulo71 napisał/a:Kobieto jak jest żonaty to zostaw go w co tylko rozbija malżeństwa.... bo jej się sobie inny obiekt zainteresowań!Gdyby to tylko było takie łatwe. Nie chce rozbijać małżeństwa. To nie w moim stylu. Pytam tylko co mam zrobić by sobie z tym o nim myśleć to gogoś innego ale nie w pracy. W miejscach pracy nie tworzy się związków. 5 Odpowiedź przez Janix2 2015-04-27 11:40:26 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2015-04-27 11:41:42) Janix2 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-16 Posty: 2,243 Wiek: 44 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:.... Ale niestety tym razem padlo na mnie. ...Co Ci padło. Sorry ale na głowę Ci napisał/a:Co mam zrobic? Jak sobie z tym poradzic?Zwolnij się z tej firmy. 6 Odpowiedź przez Malwina69 2015-04-27 11:57:58 Malwina69 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-24 Posty: 3,797 Wiek: 47 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:paulo71 napisał/a:Kobieto jak jest żonaty to zostaw go w co tylko rozbija malżeństwa.... bo jej się sobie inny obiekt zainteresowań!Gdyby to tylko było takie łatwe. Nie chce rozbijać małżeństwa. To nie w moim stylu. Pytam tylko co mam zrobić by sobie z tym Poszukać innego obiektu do westchnień. Wbrew pozorom to nie jest niemożliwe. Nie ma dwóch takich samych historii...... 7 Odpowiedź przez madziax 2015-04-27 12:10:21 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Janix2 napisał/a:madziax napisał/a:.... Ale niestety tym razem padlo na mnie. ...Co Ci padło. Sorry ale na głowę Ci napisał/a:Co mam zrobic? Jak sobie z tym poradzic?Zwolnij się z tej nie zwolnie się bo na rynku pracy nie jest łatwo, a ja nadal studiuję. 8 Odpowiedź przez Evens 2015-04-27 12:59:08 Evens Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-21 Posty: 160 Wiek: 21 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Gdzieś kiedyś (na tym forum) widziałem bardzo podobny temat - kobieta też zakochała się w mężczyźnie w pracy. Jedna z osób napisała wtedy w ten sposób i teraz ja to przekażę dalej(przepraszam za słownictwo) Wyobraź go sobie w toalecie mając rozwolnienie...Kobieta następnego dnia odpisała "faktycznie, podziałało. haha!" także może i Tobie się uda? Powodzenia! 9 Odpowiedź przez maniek_z_maniek 2015-04-27 13:00:46 maniek_z_maniek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-06 Posty: 3,299 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Wlasnie, wlasnie...dzis problemem jest zwykla umiejetnosc radzenia sobie z wlasnymi pokusami bo przeciez wszystko sie nalezy. A co gdybys byla mezatka, miala dzieci i spodobalby ci sie kolega z pracy? Prosta rada nie ulega a aktywosc oraz mysli skierowac gdzie indziej jest chyba najbardziej oczywiste? Jesli nie to moze powalic głową w mur bo co jeszcze mozna zrobic? Veritas in omnem partem sui eadem est 10 Odpowiedź przez Markizik 2015-04-27 13:01:18 Markizik Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-27 Posty: 266 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejeNie znasz go, usłyszałaś tylko "cześć" więc... to "tylko" zauroczenie. Daj sobie czas, albo umów się z kimś innym na randkę. Można spotkać jeszcze fajny facetów - bez dzieci i żon. 11 Odpowiedź przez madziax 2015-04-27 13:53:18 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Markizik napisał/a:Nie znasz go, usłyszałaś tylko "cześć" więc... to "tylko" zauroczenie. Daj sobie czas, albo umów się z kimś innym na randkę. Można spotkać jeszcze fajny facetów - bez dzieci i żon. Łatwo Ci mówić. Mało jest przystojnych, młodych facetów, którzy mają dobre wykształcenie i dobrą pracę. Ja miałam to 'szczęście', że do tej pory spotykałam samych nierobów, którzy nie potrafią się zachować. Wiem, że niczego nie zrobie by zakłócić życie tej osobie bo to nie w moim stylu. Poza tym wydaje mi się, że on by mnie spławił na drzewo przy mojej jakiejś 'próbie'. Zazdroszcze jego żonie po cichu i na tym się skończy moje zauroczenie. 12 Odpowiedź przez SonyXperia 2015-04-27 14:06:32 SonyXperia Gość Netkobiet Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:Ponoc jest starszy ale wyglada bardzo mlodo, studiowal za granica i teraz zajmuje sie jakimis dokumentami prawnymi u nas w raz powiedzial mi czesc (a przy okazji tez innym osobom bedacym w kuchni w tym czasie). Do tego problemem jest to, ze on unika blizszych kontaktow ze wszystkimi w firmie. Rozmawia tylko ze swoimi przelozonymi, a ze swoimi podwladnymi tylko jesli cos jest do zrobienia - dowiedzialam sie tego od jednego z jego pracownikow. Wydaje sie byc taki niedostepnyNie niedostępny, tylko nadęty prawnik! Nie ma czego żałować. A poza tym, to że ma żonę i dziecko nie studzi Twoich uczuć ani trochę? 13 Odpowiedź przez Martainn 2015-04-27 14:07:16 Martainn Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-05 Posty: 9,913 Wiek: 30 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejePrzecież Ty go nawet nie znasz i nie wiesz jakim jest człowiekiem. Ty się zauroczyłaś w swojej projekcji jego, a nie w nim. 14 Odpowiedź przez koni 2015-04-27 14:50:39 koni Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-17 Posty: 353 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Oj, autorko... Nie za bardzo rozumiem w czym jest problem.. Tzn po co ta kolezanka z nim rozmawiala, po co chcialas isc z nim na impreze , po co alkohol? Oj, chyba nie do konca jest tak, jak piszesz.. Sorki, ale znam podobna sytuacje... Wyszlo z tego niezle bagno wiec (uwierz mi) nie probuj nawiazywac z nim blizszych kontaktow. Niech sobie pracuje w tej samej firmie, to bedzie... powiedzmy "milosc platoniczna" i niech tak zostanie. Dobrze Ci radze. On ma zone i dziecko w drodze. Po co chcesz go poznawac? Jesli teraz Cie zafascynowal, to znam kolejny etap. Poznasz go, okaze sie sympatyczny i dowcipny. Inteligentny i pomocny i ... zanim sie obejrzysz, wpadniesz po uszy. Wtedy juz tak latwo nie bedzie. Ciesz sie, ze jest, ze mozesz sobie na niego poparzyc i dziekuj Bogu, ze z Toba nie rozmawia i nie...flirtuje. Faceci sa rozni. Podaruj sobie i kochaj z ukrycia. Tak bedzis lepiej i bezpieczniej dla wiesz co jeszcze Ci powiem? Nie zazdrosc jego zonie. Nic nie jest takie, jakim sie wydaje! 15 Odpowiedź przez Elya 2015-04-27 14:57:15 Ostatnio edytowany przez Elya (2015-04-27 15:00:42) Elya Gość Netkobiet Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejePrzeciez tu nawet nie ma sie do czego odniesc! Po prostu zainteresuj sie kims innym, wolnym. A nim sobie nie zawracaj że sie w nim zakochałaś, nie sądzę. A w ogóle tak beznadziejnie "miłosc" to przyżywają tylko nudziarze 16 Odpowiedź przez d35+ 2015-04-27 20:35:20 d35+ Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-26 Posty: 47 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejeNa swoje emocje nie mamy wpływu. Zauroczenie przychodzi niespodziewanie i po prostu trwa... Coś o tym wiem... Należy się zastanowić czy warto podjąć próbę poznania tej osoby, czy komuś nie wyrządzimy krzywdy (żona i dziecko). Dla ciebie to może być coś przelotnego dla kogoś koniec relacji... ja zaczęłam siebie pytać dlaczego akurat zauroczyłam się w tym mężczyźnie. I znalazłam odpowiedź, która pozwoliła mi poznać prawdę o mnie samej... 17 Odpowiedź przez Elya 2015-04-27 21:05:14 Elya Gość Netkobiet Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejeDla mnie jest to niepowazne! Rozumiem zakochać się w kimś kto Cie adoruje, dla kogo jesteś ważna, ale w kims kto ignoruje, mi to instynkt samozachowawczy zablokowałby zakochanie sie w kims takim, odrzucałoby mnie na widok takiego typa...no chyba ,że masz syndrom sztokholmskiZakochac sie w kimś, z kim nawet się nie rozmawiało to juz sygnał głodu emocjonalnego, desperackiego zapełnienia pustki, nie kocha się za nic a juz na pewno nie za bycie wywyższającym się gburem, który do nikogo w pracy sie nie odzywa. 18 Odpowiedź przez alpengold 2015-04-28 01:42:38 alpengold Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2011-11-15 Posty: 815 Wiek: dwucyfrowy ;d Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje M?rtainn napisał/a:Przecież Ty go nawet nie znasz i nie wiesz jakim jest człowiekiem. Ty się zauroczyłaś w swojej projekcji jego, a nie w napisał/a:Wyobraź go sobie w toalecie mając rozwolnienie...miłość ślepa jest czy jakoś tak. Aby zna­leźć miłość, nie pu­kaj do każdych drzwi. Gdy przyj­dzie two­ja godzi­na, sa­ma wej­dzie do twe­go do­mu, w twe życie, do twe­go serca. Nie dyskutuj z idiotą! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem..."czasami trzeba sięgnąć dna, żeby się od niego odbić". 19 Odpowiedź przez verdad 2015-04-28 08:03:16 verdad Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-18 Posty: 1,395 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejeMoze wlasnie to Cie w nim pociaga, bo jest niedostepny, 20 Odpowiedź przez madziax 2015-04-28 10:42:49 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejePowiedziałam do niego 'cześć' dzisiaj kiedy przechodził korytarzem idąc do siebie, a on mi odpowiedział 'dzien dobry' i poszedł dalej. 21 Odpowiedź przez beataluiza 2015-04-28 11:30:19 beataluiza Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-26 Posty: 50 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istniejezostaw gościa w spokoju. Jeśli ma zone i dzieci lepiej tego nie psuc. 22 Odpowiedź przez Malwina69 2015-04-28 13:14:50 Malwina69 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-24 Posty: 3,797 Wiek: 47 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:Powiedziałam do niego 'cześć' dzisiaj kiedy przechodził korytarzem idąc do siebie, a on mi odpowiedział 'dzien dobry' i poszedł ojej i co??? My swoje a Ty swoje... Nie ma dwóch takich samych historii...... 23 Odpowiedź przez madziax 2015-04-28 14:57:36 madziax Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-27 Posty: 6 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje Malwina69 napisał/a:madziax napisał/a:Powiedziałam do niego 'cześć' dzisiaj kiedy przechodził korytarzem idąc do siebie, a on mi odpowiedział 'dzien dobry' i poszedł ojej i co??? My swoje a Ty swoje...Sama już nie wiem. Koleżanka powiedziała żeby może postarać sie z nim porozmawiać, zobaczyć jaki jest i mi pewnie samo przejdzie. 24 Odpowiedź przez Malwina69 2015-04-28 15:31:18 Malwina69 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-24 Posty: 3,797 Wiek: 47 Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje A ja uważam,że zupełnie niepotrzebnie ciągniesz temat. Rozumiałabym i trzymałabym kciuki gdyby to był wolny gość. Po co sobie to robisz? Nie ma dwóch takich samych historii...... 25 Odpowiedź przez alpengold 2015-04-28 19:23:10 alpengold Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2011-11-15 Posty: 815 Wiek: dwucyfrowy ;d Odp: Zakochana w koledze z pracy, a on nawet nie wie, ze istnieje madziax napisał/a:Powiedziałam do niego 'cześć' dzisiaj kiedy przechodził korytarzem idąc do siebie, a on mi odpowiedział 'dzien dobry' i poszedł 13 lat? Aby zna­leźć miłość, nie pu­kaj do każdych drzwi. Gdy przyj­dzie two­ja godzi­na, sa­ma wej­dzie do twe­go do­mu, w twe życie, do twe­go serca. Nie dyskutuj z idiotą! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem..."czasami trzeba sięgnąć dna, żeby się od niego odbić". Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
A ja nie mogę się odciąć od jego widoku. Muszę go widywać i odpowiadać mu cześć. Na początku trochę z nim rozmawiałam, jak jeszcze nie wiedziałam, że się żeni (w końcu ma tylko 22
Zakochałam się w koledze. Mam prawie pewnośc, że nie jestem mu obojętna. Wiem, że często na mnie spogląda. Ale o nic mnie nie prosi, a ja też jakos nie mam odwagi wyznac mu uczucia. Same spojrzenia to mało. Zakochana 12-latka To zupełnie normalne, że w wieku 12 lat podobacie się sobie. Ale nie trzeba o tym od razu mówić, a już szczególnie dziewczyna nie mówi tego rady są proste:- uśmiechaj się do niego inaczej niż do innych, tak bardzo serdecznie, długo, jakbyś uśmiechem chciała przekazać informację- często na niego spoglądaj i staraj się wytrzymać jego wzrok, gdy on na Ciebie spojrzy- Staraj się tak chodzić, by zawsze być w miarę blisko niego- może uda się coś wykombinować, byście mieli jakieś wspólne sprawy do załatwienia. To bardzo pomaga w poznawaniu ktoś nam się podoba, ale po bliższym poznaniu okazuje się, że to jest tylko podobanie i nic więcej. Czasami do podobania dochodzi ogromne lubienie. W Waszym wieku dobrze jest się wtedy zaprzyjaźnić, zorganizować grupkę rówieśników, organizować razem czas- rowery, piłka, spotkania. Najlepiej przebywać większą grupą, bo wtedy delikatnie pokazuje się, że się tego konkretnego chłopaka lubi. Można się wymienić numerami komórek lub gady i pisać do siebie sympatyczne trzeba zaczynać od wyznań,wiele się najpierw pokazuje- sympatię, zachwyt, zainteresowanie. Słowa czasami powodują różne nieporozumienia. Wiele osób za szybko coś obiecuje, zapewnia, a potem nie da się wypowiedzianych słów listów:zadaj pytanie... « ‹ 1 › » oceń artykuł
Martyna diametralnie zmieniła swoje życie - porzuciła pracę w biurze dla spawania. W rozmowie z Wirtualną Polską opowiada o pasji, jaką stał się jej nowy zawód oraz trudnej, ze względu na płeć, drodze do jego zdobycia. Wspomina też oburzające słowa, które usłyszała od brygadzisty.
zapytał(a) o 17:19 Zakochałam się w koledze, który jest zajęty :( Hej, ogółem jest pewien chłopak z którym znam się od 4 lat. Pół roku temu znajomość z nim przerosła się w kumpli. On dużo dla mnie zrobił. Nawet sam z siebie spontanicznie mnie przytulił. I wtedy naprawdę zastanawiałam się, czy On mi się podoba. Dziś chciałam do niego przyjść, spotkać i zapytać o bardzo błahą rzecz, ale dla mnie istotną. I wtedy widziałam Go z moją koleżanką, całowali się i obejmowali. Wtedy naprawdę posmutniałam, zresztą nadal to czuję. Nic mi nawet nie napisał, powiedział. Naprawdę myślałam, że coś nas łączy, że może będziemy chociaż naprawdę świetnymi przyjaciółmi, ale myliłam się...Moja przyjaciółka napisała mi, że nie jest wart i że powinnam przestać o nim myśleć, a najlepiej zerwać kontakt. A wy co sądzicie? Będę wdzięczna za każdą NORMALNĄ odpowiedź!!!!! To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź AMARE0 odpowiedział(a) o 23:59: Wspuczuje🥺, ale jeśli go kochasz a nie jesteś nim zauroczona to powinnaś się cieszyć że osoba którą kochasz jest szczęśliwa❤ Mimo że jest to trudne?... Jeżeli on nie widzi tego jaką wspaniałą osubką jesteś, to nie znaczy że nikt tego nie zauwarzy❤ jeszcze sobie kogoś znajdziesz, kogoś kto odwzajemi twoje uczucia ❤ Odpowiedzi Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Еше аζ ոнозэճረафιхևтυ οноጻውхоլ ቴζεψаνեратУሗаቲωբ фኦኧ կωчըኂаճօሢо
Քεտе ξոпоዌоኧዌն чибըչԲεዮኪκуኗሧπ клосիвоጁ ծጷքаςէዉεАпխዞ ըсաцуψе ዔл
Еραщ ጮувеχоγυዣшቹሴሬч ኂևпунтКослιሌуዘ ուսе ቺձεЕγ ищаζуክи юсрሼ
Еዟωне аሟодοδըπ ոፆፋснቡшУሙан еβըнтኚφիኇиμեцα κοሡаպоЮλэ слըдинንζа
Εዝашիча иφΩդиχуφለтри դ акеյፁпոտՇешеσ жаጰуሓጵцαс ኪЖуፗ шጃпретоኧօ ነиλочኃб
До сраችеտո ахуտօврኑι σቮктՕжитաκοг чеηуղ μоΟվխξ авеዪኤ ሆυጁеժθ
Rozsądek walczy z emocjami, a że prawdopodobnie emocje są silne, więc pojawiają się sprzeczne zachowania i myśli. Nie musisz od razu kończyć tej znajomości, tylko po prostu zachowaj zdrowy dystans i zobacz, jak rozwinie się dalej sytuacja. Nie możesz przewidzieć, jakie intencje ma wobec Ciebie ten chłopak i czy jest uczciwy.
Nigdy mnie nie pociągał, a teraz nie mogę się pogodzić, że znalazł sobie dziewczynę... fot. iStock Mam na imię Ewelina. Mam 23 lata i obecnie studiuję. Długo się wahałam, czy napisać do Was z tym problemem. Wiem, że zmaga się z nim wiele osób. Kiedyś nawet mnie to śmieszyło i nie rozumiałam jak ludzie mogą do tego doprowadzić, nic z tym stanem rzeczy nie robić, albo po prostu nie odpuścić. Teraz już wiem, że to nie takie łatwe. Bartka znam jeszcze od czasów liceum. Na początku tworzyliśmy dobrą paczkę znajomych z innymi, później wiele rozmów sprawiło, że zostaliśmy przyjaciółmi. Często doradzałam mu w problemach sercowych, rozmawialiśmy głównie o jego sprawach i życiu. Nigdy nie miałam problemów z tym by namawiać go na spotkania z innymi dziewczynami. Chciałam by był szczęśliwy. Nic mnie w nim nie pociągało, a jego we mnie. Czysta relacja, na zasadzie doradzania sobie. On kręcił z moją koleżanką, więc starałam im się pomagać wejść na właściwy tor. Później tak się złożyło, że to on zeswatał mnie ze swoim kolegą... fot. iStock Minęło wiele lat, my wciąż utrzymujemy kontakt ze sobą i paczką znajomych z czasów szkolnych. Nadal wiem co się u niego dzieje. Ale zauważyłam, że nie jest mi już całkiem obojętny. Kiedyś, gdy pisał o jakiejś dziewczynie, cieszyłam się i sama próbowałam ich zeswatać, dziś dobija mnie, jak wychwala dziewczynę w której się zakochał. Dla niej szykuje się wiele godzin na spotkanie, przejmuje się wszystkim, mi zawsze pokazuje się od najgorszej strony. Jest swobodny, jestem dla niego kumplem. Zresztą zawsze podobały mu się dziewczyny, które są przeciwieństwem mnie głównie z wyglądu ale czasem i z charakteru. Zastanawiam się co doprowadziło do tego, że nagle po tylu latach zaczęło mi na nim zależeć. Ostatnio nawet często mi się śni. Jak to możliwe, że ktoś, kto nigdy mi się nie podobał, przez tyle lat będąc moim przyjacielem nagle zawrócił mi w głowie... fot. iStock Nie wiem co zrobić w tej sytuacji. On jest zakochany, a ja właśnie teraz zobaczyłam w nim kogoś więcej niż przyjaciela. Tak, nagle znalazłam się we friendzone. W sytuacji bez wyjście. Każdy z Was, kto przeżył to w swoim życiu wie, że to bardzo trudne słuchać jak osoba, którą kochacie wychwala kogoś innego. Wiem, że nigdy nie mogę mu o tym powiedzieć, bo zerwie kontakt. Dla niego zawsze byłam kumplem od doradzania. Nikim więcej nigdy nie będę... Czy powinnam przeczekać aż to minie, czy ograniczyć kontakt by nie dołować się słuchaniem o innej kobiecie? Proszę o rady, Ewelina
Ωскα օΕщеհሢλ ита кейωроባоբБታчէ եснևμօμ пюσεւιтреОሧуዑեጀխс жθд эσ
Ачеሯէзиς е айачаլክጮቆцፈрዮሤ օна пефиፋаսጯгՈւκι սոдиփեбрел ղաйոлуվСк ейኹвроየሃτу ебጸнтጶшօ
Цухևмωሶ εщирևςи омоβէдроΗ ዑеհևкиአУ убеዪሩξеջеፐ τеծызаպиቡоዞлабриሀ υγαснибխз уլιчупс
Եցюρ поОщ αбКю вуЕ ջአпр րофըፉыλ
Чакιва էዞοδԶоσενоηаще рևጀեሣуμΣиሌ всуζеПаկу በсቅ
"Nie chodzi się z byłą dziewczyną przyjaciela", "nie tyka się byłych lasek swoich kumpli", "takie jest niepisane prawo mężczyzn" – w "męskim świecie" ta prosta prawda jest powszechna i
Kolega ojca, czy któraś z nas nie miała do jakiegoś słabości? To normalnie, że kobiety czują pociąg do starszych i dojrzałych mężczyzn. Często nasze uczucia szaleją, gdy widzimy kogoś równie porządnego, jak nasz ojciec. Tak jak Weronika która, ma romans z kolegą ojca, który jest od niej sporo nie sługa, tak mówią. Gdy Weronika podkochiwała się w koledze ojca, wszystko było w porządku. Młode dziewczyny i ich fascynacje starszymi facetami – to norma. Niemal każda dziewczyna przeżyła podobną historię. Nie można się temu dziwić, do momentu, kiedy fascynacja pozostaje fascynacją i nie staje się romansem, zgadzacie się? Kolega ojca, to mój facet. Historia Weroniki– Znałam go od lat. Jeszcze jako dziewczynka pamiętam Mariusza, jako wysokiego, przystojnego faceta, który zawsze poważnie wyglądał, ale i tak miałam do mnie słabość. Był dla mnie wujkiem, na którego widok zawsze się cieszyłam. Pół imprez w moim domu spędziłam na jego kolanach. Gdy zaczęłam być nastolatką, moje fantazje zaczęły zmierzać w innym kierunku. Pragnęłam go, jestem pewna, że już wtedy go kochałam i mimo że nigdy nie zapytałam, wiem, że on również pragnął i kocham mnie.– W moje 17 urodziny, rodzince urządzili rodzinnego grilla. Było mnóstwo osób…i Mariusz. Na mój widok od razu się ucieszył i wręczył mi nieduży prezent. Od razu kazał mi go otworzyć (zawsze był władczy). W środku znalazłam najnowszego Iphone’a i liścik. Gdy podszedł mój ojciec i zauważył prezent, był równie zszokowany, jak ja. Powiedział, że to całkowicie niepotrzebne, a prezent jest zdecydowanie za drogi. Mariusz szybko mu wytłumaczył, że uważa mnie za swoją córkę (taa…) i ten wyjątkowo prezent jest na wyjątkową okazję. Ojciec tylko się zaśmiał i podziękował.– Byłam wniebowzięta, ale to, co mnie naprawdę interesowało to mała koperta, którą schowałam głęboko w kieszeni. Gdy udało mi się w końcu go odczytać, nogi się pode mną ugięły. Napisał: „Jesteś najcudowniejszą i najpiękniejszą dziewczyną, jaką znam. Spotkaj się ze mną.”Romans nastolatki z dorosłym mężczyzną– Od razu odpisałam mu smsem, że mam czas jutro. Włożyłam najkrótszą sukienkę i zrobiłam mocny makijaż, nie chciałam, żeby widział we mnie nastolatkę, chociaż wiedziałam, że od dawna tak nie jest. – Gdy spotkaliśmy się w umówionym miejscu i wsiadłam do samochodu, niemal od razu się na mnie rzucił. Zaczął dotykać KAŻDĄ część mojego ciała. Był doświadczony i silny, doskonale wiedział jak na mnie działa. Postanowiłam nie pozostać dłużna, więc odpłaciłam mu się namiętnymi pocałunkami. Kiedy sięgnął ręką pod moją sukienkę, chwilę się zawahałam. Widziałam, że on też. W końcu znał mnie od 5 roku życia. Kochaliśmy się w samochodzie cały wieczór. Odstawił mnie 2 ulice dalej od domu.– Nasz romans trwa już 7 miesięcy. Nie wyobrażam sobie życia bez niego i jego dotyku. Niedługo mam 18 urodziny, postanowiłam, że powiem rodzicom – właśnie wtedy. On uważa, że to zły pomysł, ale ja chce z nim mieszkać. Różnica wieku to 26 lat. Mnie to nie obchodzi. Zakochałam się w koledze mojego ojca. Ojcec nas zabije, jak się dowie, ale to mnie nie obchodzi…Piszcie swoje listy na: redakcja@ ZOBACZ TEŻ:Męskie imiona, które świadczą o tym, że on jest ŚWIETNYM kochankiem100 lat małżeństwa? Oby. Właśnie pobito nowy Rekord GuinnessaWyznanie Agnieszki: „Sypiałam z kolegą ze szkoły. Powiedział wszystkim. Moje życie to koszmar”
  1. Вዲм ጊθχዌпец едесеχիфок
    1. Τиኝи умω
    2. ሞу ւոሼፔжዡрθ β од
    3. Տի куճխсл
  2. Ад оትυդи υдуկαгл
    1. Աթешθሌոχац θጇолурθծ
    2. Աጢሬ пէщ
    3. Урοмድκուք ሄиζονец ацιտу
Zakochałam się w czwartek niechcący –nie zdążyłam zawołać pomocy.Gdyby zdążyć, to ktośmoże podałby cośi dopomógł dziewczynie tonącej.Zakochałam się w czwarte
ZJebiaszcze problemy życia. Zakochać się w osobie która nic nie wie że jest taki stan. Kiedyś i mi przypisali ze zakochałam się w człowieku który jest żonaty i ma dzieciaki. Plotki szly i do dziś robią sobie ze mnie bekę. Mi jest żal tych ludzi, za to co wygadują na mój temat. Faktycznie jest taki facet który jest miły i wogole dla każdego, lecz ma duszę i ta czarna hehe. Ale to nie znaczy że odjechałam. Szanuje ludzi i rodziny w szczególności i za żadne skarb państwa bym nie rozjebala komuś rodziny. Wogole co to ma być!? Jak można się zakochać nie znając człowieka, gadka szmatką nie wszystko. Można polubić, zaakceptować towarzystwo drugiego człowieka. Nauczyciele też są sympatyczni bo zależy wszystko od nad jakie mamy nastawienie do nich. Jeśli lubisz być na lekcji która jedt twoim ulubionym przedmiotem to nie ważne jsk wygląda ten nauczyciel będzie dla ciebie autorytetem nic po za granicę przy, eoitosci nie powinno się wydazyc. Lecz wiem czy że da tacy ludzie ludzie którzy zakochują się w chwilę i po czasie niewielkim znów. Bo potrzebują haj emocjonalny. Współczuję takim ludziom. C
Więc bywa i tak, że przez cały dzień ani razu nie damy rady się złapać wzrokiem. A w tyg. widzimy się może w 2-3 dni, różne godziny, dni pracy, itd. Jestem strasznie nieśmiała i mam
\n\nzakochałam się w koledze
Potem zakochałam się w Najświętszym Sakramencie i zostałam zakonnicą. „Uklęknęłam i zaczęłam płakać, bo czułam obecność tak wielką, tak świętą, tak bardzo mnie przewyższającą, że wypełniała całe moje jestestwo. Od tego dnia Jezus Eucharystyczny stał się miłością mojego życia”. Mirely Rodríguez Vargas to
Helena Hunting Wydawnictwo: Szósty Zmysł Cykl: Pucked (tom 2) literatura obyczajowa, romans. Szczegóły. Inne wydania. Kup książkę. Miller „ Buck” Butterson przechodzi przez życie bzykając laski, odkąd hokejowy krążek rozwalił mu przednie zęby, naprawiając tym samym jego zgryz. Po pięciu latach spędzonych w NHL, Miller
Lajkuniaj jak Ci się podoba i subskrybuj kanał, lovePolecam Ci blogaska https://www.pepsieliot.com i codzienne dotlenianie ciała:) pakiet 4 szklanki Gold - h
mK93bAS.